Grybów - Jerozolima. 1904 - 1920 - 2023
Wuj Samuel, handlarz tekstylny i bywalec świata, który przywoził do Grybowa książki w różnych językach, uczył małego Eliezera angielskiego i hebrajskiego. W kamienicy Riegerów (pierwszej w miasteczku zaopatrzonej w balkon od frontu) długimi godzinami opowiadał siostrzeńcowi o dalekich krajach, ale przede wszystkim o Erec, Ziemi Izraela. Opowiadał tak sugestywnie, że ośmiolatek zapałał gorącą chęcią zobaczenia Jerozolimy. W święto Tisza be-Aw Eliezer, bez wiedzy rodziców, razem z kolegą wyruszył z domu w stronę Palestyny. Po kilkunastu godzinach, nocą, odnalazł ich dwóch w lesie chłop z pobliskiej wsi, zziębniętych i trzęsących się ze strachu. Może była to Kąclowa? Czy może aż Izby? Czy był to Polak czy Rusin? Ważne, że znał Józefa i Chanę, rodziców jednego z małych syjonistów, ze sklepu w rynku, gdzie prowadzili handel żelaznych maszyn wykorzystywanych w gospodarstwie. Odtransportował podróżników do domu, gdzie Eliezer od ojca dostał lanie, a od matki przykazanie: jeśli kiedykolwiek jeszcze w życiu wyruszy do Erec, ma zabrać ją ze sobą.
Chłopak spełnił obietnicę kilkanaście lat później. Eliezer, jego bracia Saul i Naftali, a także Chana i Józef - wszyscy w latach 1920. opuścili Grybów i przenieśli się do Palestyny. W międzyczasie Eliezer w wieku 10 lat staraniem matki trafił do renomowanego gimnazjum w Krakowie, gdzie poznał łacinę i grekę. Uczył się również u Szewacha Walkowskiego i Ozjasza Thona. Przynależał do organizacji młodych syjonistów Ceirej Cijon, a będąc studentem współzakładał w Wiedniu Ha-Szomer Ha-Cair, której to organizacji był pierwszym prezydentem (co jest faktem zupełnie zapomnianym). W końcu Wielkiej Wojny i początkach wolnej Polski organizował życie syjonistyczne w małych sztetlach, pisał i publikował, formował edukację żydowską. Sto lat później - przedwczoraj - z Jerozolimy do Grybowa przyjechała wnuczka Eliezera, Navah De Shalit z mężem Udim. Przesympatyczni ludzie, ona - artystka i epidemiolożka, on - matematyk na Uniwersytecie Hebrajskim. Od kilku pokoleń ich rodziny poświęcają się sztuce, nauce i edukacji. Artystką jest Navah, jest też jej mama Shlomit i artystką była żona Eliezera, babcia Navy, Rivka Rieger-Kaplan z domu Brandstaetter, rodem z Tarnowa (kuzynka Romana Brandstaettera). Eliezer został profesorem i Dyrektorem Generalnym w Ministerstwie Edukacji i Kultury (1944-1948). Był autorem używanych do dzisiaj podręczników do nauki języka hebrajskiego. Po dwóch potężnych burzach w krystalicznie czystym powietrzu powitała nas piękna, słoneczna panorama Grybowa. Wypatrywaliśmy, spoglądając na południe, w stronę Izb i Lackowej, dokąd to mógł dotrzeć z kolegą ośmioletni dziadek Eliezer - w drodze do Jerozolimy, w roku 1904 Była chwila na odwiedziny domu Riegerów w rynku; wczoraj pierwszy raz zwróciłem uwagę na okno dachowe od strony Żydowskiej Uliczki (Różanej, Kilińskiego), które mogło pełnić funkcję "kuczki" Riegerów; na cmentarzu żydowskim na pomniku są imiona rodziny Wallachów - dalszych krewnych z Gorlic, którzy mieszkali w domu Riegerów w Grybowie po ich alii, do lat 1930. W rodzinie Riegerów, wśród najbliższych krewnych, nie było ofiar Zagłady - toteż spotkanie z Udim i Navą było zupełnie innym doświadczeniem, niż podróż śladami grobów i cmentarzy - bardziej wymianą kulturową, światopoglądową, wzajemnym dopełnianem wiedzy o rodzinach, krajach i społeczeństwach. Postacie Eliezera Riegera i jego wuja Samuela Goldberga odkryłem ponad 10 lat temu, ale dopiero na początku pandemii, w kwietniu 2020 roku odnalazłem nić kontaktu z ich potomkami - napisałem do taty Navy, Uriego Habera-Schaima, który jako fizyk wciąż odpowiadał na służbowe emaile na uczelni w wieku 91 lat ...wkrótce już rozmawiałem z Navą - obydwoje byliśmy wtedy zamknięci w domach w czasie lockdownu - ja w Krakowie, Navah w Jerozolimie - dzieląc dokładnie takie same doświadczenia izolacji. Za to wczoraj - po raz pierwszy spotkaliśmy się twarzą w twarz, już jak starzy dobrzy znajomi - znający swoje rodziny od pięciu pokoleń
Opowieści rodzinne Riegerów wdowa po Eliezerze, Rivka Rieger-Kaplan, przekazała potomkom, ale również drowi Alvinowi Marsowi, który grybowskiemu hebraiście poświecił pracę doktorską w 1970 r. Jest wśród nich jeszcze kilka grybowskich wątków, które warto opowiedzieć Warto też zadbać o odpowiednie upamiętnienie postaci Eliezera Riegera w Grybowie.
Fot. i relacja: Kamil Kmak
Comments