Rodzina Muszyńskich - odnalezieni potomkowie
Kilka dni temu dzięki naszemu portalowi i artykułom sprzed kilku lat kontakt z Grybowem odnowiła praprawnuczka rodziny Muszyńskich, pani Klara. Podzieliła się piękną fotografią zmarłej w 1890 r. Anny Muszyńskiej z Bossowskich, pochowanej na cmentarzu grybowskim, niedaleko głównej bramy.
Rodzina straciła łączność z naszym miasteczkiem już cztery pokolenia temu, a teraz nawiązuje je na powrót.
Bossowscy prowadzili w Grybowie restaurację. Przytoczę fragment artykułu o Henryku Bossowskim z portalu "Encyklopedia Ciężkowic":
"Istotnym wydarzeniem w życiu Henryka Bossowskiego było spotkanie w Wiedniu z jego znajomym z Polski, który zaproponował mu w imieniu swojego kolegi czasowe poprowadzenie lokalu gastronomiczno-handlowego w Grybowie, położonym niedaleko Ciężkowic. Właściciel tego lokalu był namawiany z kolei przez swojego przyjaciela na wyjazd do Ameryki, gdzie od pewnego czasu prowadził on korzystne interesy i potrzebował zaufanego partnera dla rozwijania działalności. Właściciel lokalu w Grybowie nie miał jednak zamiaru wyjeżdżać do Ameryki na stałe oraz pozbywać się dobrze prosperującego interesu, dlatego też uwarunkował swoją decyzję od możliwości czasowego powierzenia zarządu lokalem w Grybowie osobie godnej zaufania. Poprzez łańcuch koleżeńskich znajomości propozycja czasowego poprowadzenia lokalu została złożona Henrykowi Bossowskiemu, który propozycję tę przyjął tym bardziej, że była to dla niego jedyna możliwość przyjazdu do Polski na obszar ówczesnej Galicji, gdzie mógł przebywać i poruszać się swobodnie. Na tę okoliczność uzyskał stosowny dokument wydany przez ówczesne władze. Zachowane dokumenty potwierdzają obecność Henryka Bossowskiego w Grybowie w roku 1899."
Ciężkowice w owym czasie należały do powiatu grybowskiego.
Jedyna córka Anny i Alojzego Muszyńskiego, Maria, wyszła za mąż i zamieszkała w Lesku.
Grób Anny i Alojzego, kupca, radnego i Honorowego Obywatela Grybowa, od lat coraz bardziej niszczeje. Mamy nadzieję, że dzięki nawiązanemu przez nas kontaktowi uda się go uratować.
Oprac. Kamil Kmak
Comments